Takie rzeczy tylko w Polsce – przemyslenie tematu pozostawiamy wszystkim czytelnikom

ZUS po raz kolejny wydał 150 milionów zł na… nagrody dla swoich urzędników

 

05/11/2014

zus

W wyniku kontroli zwolnień lekarskich, ZUS odebrał Polakom zasiłki chorobowe na łączną kwotę 150 mln zł. Dokładnie tę samą kwotę ZUS przeznaczył na… nagrody dla swoich urzędników.

Kontrola zwolnień lekarskich przez ZUS jest, jak co roku, przedstawiana przez tę instytucję jako spektakularny sukces. Każdego roku przedstawiciele ZUS chwalą się zawrotnymi kwotami świadczeń, jakie znów udało się odebrać Polakom ubezpieczonym w ZUS. I rzeczywiście, z roku na rok, systematycznie wzrasta sumaryczna kwota zasiłków jakie zostały odebrane ubezpieczonym:

 Rok

Kwota świadczeń odebranych przez ZUS

          2011 150 mln zł
          2012 175  mln zł
          2013 212 mln zł

Kwoty odebranych świadczeń przedstawiane są jako „oszczędności”, czyli kwoty, które w wyniku przeprowadzonych kontroli, udało się urzędnikom zaoszczędzić. Co dalej dzieje się z tymi „oszczędnościami”?

Okazuje się, iż każdego roku ZUS nagradza swoich pracowników dodatkami pieniężnymi w postaci nagród i premii. Analizując kwoty przeznaczane na wypłatę tych nagród, możemy dojść do zdumiewającego wniosku. Otóż wysokość nagród i premii wypłacanych urzędnikom ZUS niemal dokładnie pokrywa się z kwotami zasiłków odebranych Polakom przez tychże urzędników.

W zeszłym roku informowaliśmy o tym, iż w 2012 roku ZUS przeznaczył na nagrody dla swoich pracowników aż 212 mln zł. W 2013 roku ZUS nie był już tak hojny, jednak łączna kwota nagród wciąż opiewa na zawrotną sumę 150 mln zł. Jak więc łatwo zauważyć są to kwoty pokrywające się z wysokością „oszczędności” dokonanych w wyniku kontroli zwolnień lekarskich.

I jak tu nie nazwać ZUS-u biurokratycznym perpetuum mobile? Okazuje się bowiem, że ZUS przeprowadza kontrole po to, by osiągnąć „oszczędności”. Oszczędności są zaś po to, by w całości przeznaczyć je na premie za wzorowo przeprowadzone kontrole. Dzięki temu urzędnicy będą jeszcze bardziej efektywni i lepiej zmotywowani do następnych kontroli. Dzięki temu zaś w kolejnym roku odbiorą zasiłki jeszcze większej ilości osób, a to umożliwi ZUS-owi ponowną wypłatę gigantycznych premii… Wygląda to więc tak, jakby zaspokajanie potrzeb finansowych urzędników było celem istnienia tej instytucji. Celem samym w sobie.

Równie ciekawe jak sama kwota zwolnień, jest uzasadnienie konieczności ich wypłaty. Otóż premie otrzymali wszyscy urzędnicy ZUS, tj. 46523 osoby pracujące w tej instytucji. Łączna kwota premii wyniosła 149 060 305 zł. To daje średnio ponad 3200 zł premii na jednego pracownika. Warto przy tym zauważyć, iż sami tylko dyrektorzy oddziałów ZUS (jest ich 43) otrzymali premie w wysokości aż 762 tys. zł. Średnio więc każdy z nich otrzymał po 17720 zł w formie samej tylko extra-nagrody.

Ale dlaczego nagrody otrzymali wszyscy? Rację będzie miał ten, kto zauważy, że nagrody i premie w prywatnej firmie są formą wyróżnienia i wypłacane są pracownikom wyjątkowo efektywnym, którzy zasłużyli na dodatkowe wynagrodzenie poprzez swój ponadprzeciętny wkład w rozwój firmy. W ZUS-ie natomiast premie otrzymują wszyscy. ZUS jednak nie jest ani firmą, ani tym bardziej prywatną. Status przodownika pracy należy się więc każdemu.

Share

Paweł Sławiński